01.05.2005 :: 19:40
Zasluchana w Funeral Of Hearts znowu odplywam, uodparniam sie na wszelkie dzwieki z zewnatrz. Znowu pelna...czegos czego sama nie umiem nazwac, powoli zbieram a moze gubie uczucia by znowu poczuc dziwna kotlowanine gdzies tam... w srodku. Skupiam sie na uczuciach , ktorych nie za bardzo umiem nazwac, z jednej strony spokojna i opanowana z drugiej chce po prostu krzyczec, z jednej w sumie...troche rozumiem z drugiej jestem wsciekla...I znowu nie wiem co zrobie, pewnie nabiore wody w usta, znowu zamkne sie w swojej wysokiej wiezy bez drzwi wypelnionej czyms co nie dopuszcza do srodka prawie nikogo, znowu wpuszcze przez to male okienko na samym szczycie kogos tylko po to by zaraz go wykopac nieprzyjemnym slowem...A moze sa drzwi?jesli tak to jeszcze ich nie znalazlam...