23.03.2005 :: 21:27
Po pierwszym promieniu, nie nadszedl wschód, wrecz przeciwnie-znów nastapily egipskie ciemno[ci. Znowu trudno mi sie pozbierac...Przynajmniej nie poklocilam sie jeszcze z rodzicami...zreszta na razie i tak wegetuje...kiedy siedzialam, bylam nie wiem jak to nazwac w pokoju myslalam wlasnie o klotni. Jak to jest, ze w jednej chwili nienawidzisz czlowieka podczas gdy tak naprawde go kochasz? Chodzi mi tylko o to ze pod wplywem chwili mozez powiedziec mu doslownie wszystko. jak go nienawidzisz, ze on jest jedynym zlem w twoim zyciu. a to przecierz nie prawda. Z drugiej strony nikt o zdrowych zmyslach przy klotni nie bedzie nikomu wypominal rzeczy dobrych. chcialabym sprobowac spojrzec obiektywnie na to jaki naprawde jest ktos z kim sie kloce. ale to strasznie trudne, za trudne. mysle ze nie wielu umie powstrzymywac swoje emocje. biorac pod uwage mnie...delikatnie mówiac jestem zbyt porywcza